Nocą w świetle księżyca, leżało na liściu maleńkie jajeczko.
W niedzielę rano, gdy wzeszło ciepłe słońce, z jajeczka wykluła się- trrrach!- maleńka, bardzo głodna gąsienica…
Mała gąsienica, która szuka jedzenia okazała się książeczką bardzo atrakcyjną dla Ko.
Na razie ogląda, wkłada palec do dziurek i chętnie słucha.
Jednak za rok będzie mogła zainteresować się smakami, pięknymi barwami i ilustracjami,nazwami owoców, dniami tygodnia czy liczbami; a za dwa lata, zainteresować się przemianą gąsienicy w motyla- całe bogactwo małe książeczki.
Eric Carle, Bardzo głodna gąsienica, wydawnictwo Tatarak.
O ja znam gąsięnicę ale w wersji angielskiej:)
OdpowiedzUsuńTymko którym się opiekuję ma 6 miesięcy (podobnie jak Ko?:)
i też ją uwielbia. Ja z kolei wkładam tam palce, a raczej próbuję włożyć i mu opowiadam jej historię. Słucha z zaciekawieniem i co chwila tylko wydaje z siebie dźwięk zachwytu "yhhhyy" :)
Polecam!
ahoj, jesteście tam? pozdrawiamy i czekamy na znaki życia / wiosny:)
OdpowiedzUsuń